Stanisław Kuczkowski

O mnie

W tych dniach… w maju skończę 76 lat… Czy to dużo… Inaczej - czy jestem „stary”…? Pytanie o starość człowieka stawiałem sobie, gdy umarł mój ojciec - miał 55 lat i wydawał mi się człowiekiem bardzo starym! Miałem wtedy 25 lat - ojciec od dwudziestu lat żył z chorobą, z niespotykaną energią przełamywał ją i jak tylko mu pozwalała wracał do chociaż cząstkowej, ale nie skrepowanej żadnymi ochronnymi barierami - aktywności…
Ja wtedy - żegnałem „człowieka starego”? Starego !Teraz wydaje mi się to takie beznadziejne… pozbawione sensu…
I teraz - cóż może pomyśleć potencjalny czytelnik o kimś w wieku 76 lat..? Może właśnie z serdecznością : „staruszek”, dobrotliwy dziadziuś” lub dowcipnie… „odchodzący zabytek…”
Otóż - powiem ambitnie - nie jestem stary! Zapewniam…Nawet, jeżeli to będzie niewiarygodne - w sercu,w spojrzeniu na zmieniający się świat,w niezgodzie na tak obezwładniające „narzekactwo… użalanie się…krytykanctwo - żal o wszystko i do wszystkich…”! O młodości decyduje głowa - myśl, spojrzenie, pogląd na świat,stosunek do innych..! A że jest coraz mniej fizycznej energii…Czy to naprawdę takie ważne…?